2010-12-11

Ukryty (przed nami) wymiar


Kot widzi i czuje więcej – to truizm, ale tylko w uszach tych, którzy czują i widzą mniej. Kto widzi kota (choć niekoniecznie go czuje), widzi też, co czuje kot. Staje się wówczas jasne, że na rzeczywistość Mruczka, Bonifacego czy innego Klakiera składa się więcej wymiarów niż możemy oglądać w Avatarze.

Nie ma w tym żadnej tajemnicy, drogi Watsonie. Takim ukrytym wymiarem, który wytycza kocie ścieżki nie mniej precyzyjnie niż mysi ślad, jest na przykład temperatura. Dla kota, ciepło to zasadniczy element przestrzeni. Z ciepła zbudowane są całe konstrukcje, meble, okazje i wydarzenia. Tak, jak dla nas zjawiska składają się z szerokości, długości, czasu i (u co bardziej skąpych) ceny, kot ma własne kontinuum ciepło-zimno, w którym odbywają się rzeczy, o których nie śni się psom, myszom i ludziom. Temperatura, to w kocim świecie rzecz; to waluta; to wartość.

Jednym słowem, na długo przed wejściem w życie świetlanej przyszłości, kot jest już (i zawsze był) HD Ready®.

Nie związane w żaden sposób z tematem pytanie dnia – czy jeśli koty żyją siedem razy, to muszą mieć o tyle więcej planów na przyszłość?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz