2010-11-27

Białe myszki lecą z nieba.


„Pierwszy śnieg” – myślę, wyglądając zza kołdry za okno. „Pierwsze Niewiadomoco” – myśli kot, wyglądając zza kołdry za okno. Co myśli poza tym? Na przykład, że:

• wygląda to trochę jak muchy, tyle że tamte były czarne, a to jakaś, widać, szlachetna odmiana. A może słabsza, bo są dużo wolniejsze. Albo,

• jeśli nie muchy, to może myszy? Niektóre z białych rzeczy są całkiem duże, więc kto wie? Dziwne to jednak myszy, które nie bardzo chcą uciekać, a doścignięte, zamieniają się w najgorszy rodzaj karmy z Biedronki, wodę z brudem właściwie. Podsumowując,

• nie bardzo można się Tym bawić. Nie nadaje się do jedzenia. Brudzi futro. Jest bardzo zimne. Jest tego mnóstwo, i ciągle lecą następne. Coraz bieleje, coraz zimniej, coraz bardziej bez sensu. Po co więc to komu właściwie?

No właśnie – po co?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz